Podczas prac konserwatorskich przed rokiem 1898 zdecydowano się na interpretację pozostałości wypełnienia tarczy słonecznej trzymanej w rękach świętej jako twarzy słońca, pozostawiając otwartą sprawę identyfikacji postaci. Identyfikacja ta nastręczała wiele trudności w związku z tym, że nie udawało się znaleźć świętej z takim atrybutem.
Słońcem Sprawiedliwości nazywano Chrystusa, pierwotne monstrancje swym kształtem mogły nawiązywać do promienistej tarczy słonecznej, w ten sposób również przedstawiano samą Hostię. Takie spostrzeżenia rozszerzyły krąg poszukiwań, co dało w rezultacie odnalezienie postaci świętej Klary z Asyżu.
Klara od 1215 roku była przełożoną klasztoru San Damiano w Asyżu, którą kanonizowaną w roku 1255. Przedstawiano ją najczęściej z monstrancją w ręku. Według podania, podczas najazdu Saracenów święta Klara odstraszyła najeźdźców blaskiem Hostii, którą niosła w ręku. Nie niosła monstrancji, gdyż tę używano dopiero po ustanowieniu święta Bożego Ciała w 1265 roku, co nie przeszkadza oczywiście w przedstawianiu jej z takim atrybutem. Początkowo monstrancja miała formę przezroczystej puszki, a dopiero później przybrała kształt na przykład gotyckiej świątyni, lub właśnie słonecznej tarczy z promieniami. Nasuwa się w tym miejscu spostrzeżenie - żadne z przedstawień przypominającej kształtem słońce monstrancji czy hostii nie posiada rysunku twarzy, posiadają one natomiast albo znak krzyża, albo monogram Chrystusa, albo do takiego monogramu graficznie nawiązują. Należy w związku z tym rozważyć, czy pod koniec XIX wieku nie nastąpiła pomyłka w interpretacji wyglądu atrybutu, powielona i uwypuklona podczas ostatnich prac renowacyjnych?
W odpowiedzi pomóc może ponowna analiza pozostałości pierwotnego rysunku atrybutu, z założeniem, że widoczne elementy nie są elementami słonecznej twarzy.
Jeśli pominąć w pierwszej fazie obserwacji dominujące plamy interpretowane jako oczy, nos i usta, można dostrzec u góry tarczy, pośrodku, kształt zbliżony do koncentrycznych kół. Nieco poniżej dominują linie poziome - mniej więcej do linii dwu dominujących pośrodku plam. Jeszcze niżej dominują linie zbliżone do pionowych, z tym że po prawej stronie widać kształty „esowate”.
Analiza ikonografii pochodzącej z czasów bliskich prawdopodobnemu okresowi, w którym powstały polichromie, wskazuje na monogram Chrystusa „IHS" jako występujący najczęściej. Widać jednak różnorodność form w ramach tego motywu. Głównym elementem wydaje się być zawsze litera „h”, pisana minuskułą lub majuskułą. Górę może wieńczyć poprzeczka, tworząc razem z literą formę krzyża. W przypadku wielkiej litery krzyż może tworzyć element usadowiony pośrodku poprzeczki w „H”. Po lewej stronie znajduje się litera „i”, składająca się niekiedy z podwójnej kreski lub posiadająca inne dodatkowe formy, pełniące być może ponadto rolę dekoracyjną. Po prawej stronie dostrzec można formy faliste tworzące mniej lub bardziej stylizowaną literę „s”, lub też „c" w wersji monogramu „IHC”. Niekiedy w literze „h” udaje się dostrzec przedstawioną schematycznie lub symbolicznie postać ukrzyżowanego Chrystusa. Dodatkowo mogą występować potrójne elementy: kropki, kule, otwory lub inne zbliżone do równobocznych elementy - symbole Trójcy Świętej.
Pierwsza próba interpretacji
Istotnym dla mnie przykładem zastosowania monogramu Chrystusa jest ikona „IHS. Iesus hominum salvator” przypisywana Andreasowi Ritzosowi, z Muzeum Sztuki Bizantyńskiej w Atenach.
Widzimy tu przede wszystkim postać ukrzyżowanego Chrystusa, wkomponowaną w literę „h”, po obu stronach towarzyszą mu postacie Marii Panny i św. Jana Ewangelisty, również wpisane w elementy liter „i” oraz „h”. Litera „s" została wykorzystana jako tło sceny zmartwychstania Chrystusa. Spowite w aureole głowy Marii Panny i Jana są obok głowy Chrystusa dominującymi punktami obrazu. Podobnie jak dwie plamy wewnątrz atrybutu chwarszczańskiej świętej. Wspomniana „istotność” ikony z Aten polega na pokazaniu, że układ dwóch dominujących plam nie musi przedstawiać „oczu”.
Opierając się na tych spostrzeżeniach spróbowałem zinterpretować widoczne linie, czego efekt przedstawiam. Podkreślam, że nie jest to rekonstrukcja lecz próba interpretacji linii zgodnie z przyjętym założeniem.
Sporo wątpliwości dotyczy uzasadnienia kształtu znajdującego się najbliżej lewej strony tarczy, czyli romboidalnej kropki, która tak jak samodzielnym tworem może stanowić również wzmocnioną część odchylonej od pionu linii, o trudnej do określenia długości. Poszukiwania analogii w źródłach ikonograficznych doprowadziły do ciekawego, choć tutaj pobocznego, odkrycia pośród ilostracji znajdujących się w Kronice norymberskiej. Obserwacja obrazu z przedstawieniem św. Cecylii uświadomiła, że w związku z szybkością przygotowania tego dzieła, wykonawcom mogły zdarzać się błędy, np. zamiana prawej i lewej strony. Tym śladem podążając, swój sens odzyskał rysunek z monogramem Chrystusa otoczony przez anioły, a ponadto, przy okazji, uprawdopodobnił nieco moje pierwsze próby odczytania zawartości tarczy słonecznej.
Druga próba interpretacji
Do trudności w prawidłowym odczytywaniu plam i linii oprócz samego zniszczenia przyczyniają się również spowodowane działaniem czynników chemicznych i fizycznych zmiany wyglądu (jasność, barwa), które sprawiają, że niekiedy nie wiadomo co jest obiektrm, a co jego tłem. Formy jasne przchodzą w ciemne i odwrotnie. Stąd pojawianie się kilku możliwości poprowadzenia konturów litery „s”, choć wyraźnie widać w tym miejscu „esoidalny”, a nie pionowy układ linii. Podobne, choć odwrotne spostrzeżenie dotyczy pionowych linii na środku i po lewej stronie tarczy - to na pewno linie zbliżone do pionowych.
Punktem wyjścia do drugiej interpretacji stała się ilustracja z Kroniki norymberskiej z postacią św. Bernardyna ze Sieny, kanonizowanego w 1450 roku, którego atrybutem jest m.in. monogram Chrystusa w otoczeniu słonecznych promieni. Istotna jest tu forma graficzna samego monogramu, poprzeczka w literze „H” oraz syntetycznie, poziome zwieńczenie monogramu, przypominające aureolę. Synteza pokazuje, że był to często spotykany i zrozumiały symbol. Mimo późnego czasu wydania Kroniki może być to analogia do monogramu chwarszczańskiego. Twórcy tego pierwszego oprócz Biblii masowego dzieła drukarskiego pełną garścią czerpali ze znanych dobrze przykładów wcześniejszych.
Poprzeczka w majuskułowej literze „H” posiada formę odwróconej litery „omega”. Do „omegi” nawiązuje również forma poziomego zwieńczenia. Całość pozwala odczytać wpisanego w tło monogramu ukrzyżowanego Chrystusa w aureoli, u którego przepaska zbudowana jest z poprzeczki „H”, zaś poziome zwieńczene to symboliczne rozkrzyżowane ramiona i aureola.
Efekt tej próby nie wydaje mi się zadowalający. Litery wyglądają odmiennie niż litery użyte w napisach odszyfrowanych we wnętrzu nimbów apostołów.
Na tym etapie nie można jeszcze z całą pewnością stwierdzić, że atrybut świętej zawiera taki czy inny kształt liter monogramu Chrystusa, z dużym prawdopodobieństwem można natomiast wysunąć tezę, że atrybutem tym jest hostia lub monstrancja z takim monogramem a nie „twarz”.
Jednak słońce może być również symbolem. Słońce z „twarzą”, czy Hostia z monogramem Chrystusa?
Re: Słoneczko z „buzią”, czy Hostia z monogramem Chrystusa?
Trzecia próba interpretacji
Poszukując rozstrzygnięcia postanowiłem tym razem zrezygnować ze wzorców ikonograficznych, poszukując rozwiązania w obrębie samych chwarszczańskich malowideł. Mamy dwa zidentyfikowany napisy w nimbach apostołów. Ze względu na obecność wszystkich liter monogramu „IHS” wybrałem do analizy nimb św. Jana Ewangelisty. Dotąd nie analizowałem dokładnie kroju liter używanych w napisach, poprzestając na ogólnym oglądzie. Zapewne dlatego spotkało mnie po raz kolejny ogromne zaskoczenie. To nie są zwyczajne podpisy apostołów - każdy z nimbów mógłby być traktowany jak oddzielne dzieło. Litery są dobrze dopracowane, pełne niuansów i nawiązań do roślinnych wici, łodyg i małych liści, tworząc plecionkę wijących się i przenikających kształtów. Takie wrażenie doskonałości wzbudziło u mnie oczywiście podejrzenie optycznego złudzenia wiążącego ze sobą plamy barwne w sposób uporządkowany dla mózgu. I tak, rzeczywiście na pewnym etapie szczegółowości trudno jest odróżnić formę przypadkową od zamierzonej, ale jednak nie - znaczna część spostrzeżeń jest prawdziwa. W poszukiwaniu analogii wcale nie ma potrzeby odchodzenia daleko. Przyjrzyjmy się Madonnie ze sceny zwiastowania autorstwa Konrada von Soest, czyli mistrza branego pod uwagę jako bezpośredni krąg stylistyczny polichromii chwarszczańskich. Nimb Madonny jest pełen dodatkowych roślinnych motywów.
Celem tym razem postawionym było odnalezienie wewnątrz tarczy słonecznej kształtów liter pochodzących z nimbu św. Jana. Dokonałem tego dokonując wyboru i podkreślenia istniejących na polichromii linii i cieni. Efekt wydaje się dość zadowalający, choć być może dla niektórych nieprawdopodobny. Jednak jest obraz, który może taką interpretację uprawdopodobnić. Jest to pochodzący z 1494 roku obraz Hieronima Boscha „Leczenie głupoty”, chodzi oczywiście o otaczający główną scenę ozdobny napis „Meester snijt die keye ras. Myne name is Lubbert Das”
Poszukując rozstrzygnięcia postanowiłem tym razem zrezygnować ze wzorców ikonograficznych, poszukując rozwiązania w obrębie samych chwarszczańskich malowideł. Mamy dwa zidentyfikowany napisy w nimbach apostołów. Ze względu na obecność wszystkich liter monogramu „IHS” wybrałem do analizy nimb św. Jana Ewangelisty. Dotąd nie analizowałem dokładnie kroju liter używanych w napisach, poprzestając na ogólnym oglądzie. Zapewne dlatego spotkało mnie po raz kolejny ogromne zaskoczenie. To nie są zwyczajne podpisy apostołów - każdy z nimbów mógłby być traktowany jak oddzielne dzieło. Litery są dobrze dopracowane, pełne niuansów i nawiązań do roślinnych wici, łodyg i małych liści, tworząc plecionkę wijących się i przenikających kształtów. Takie wrażenie doskonałości wzbudziło u mnie oczywiście podejrzenie optycznego złudzenia wiążącego ze sobą plamy barwne w sposób uporządkowany dla mózgu. I tak, rzeczywiście na pewnym etapie szczegółowości trudno jest odróżnić formę przypadkową od zamierzonej, ale jednak nie - znaczna część spostrzeżeń jest prawdziwa. W poszukiwaniu analogii wcale nie ma potrzeby odchodzenia daleko. Przyjrzyjmy się Madonnie ze sceny zwiastowania autorstwa Konrada von Soest, czyli mistrza branego pod uwagę jako bezpośredni krąg stylistyczny polichromii chwarszczańskich. Nimb Madonny jest pełen dodatkowych roślinnych motywów.
Celem tym razem postawionym było odnalezienie wewnątrz tarczy słonecznej kształtów liter pochodzących z nimbu św. Jana. Dokonałem tego dokonując wyboru i podkreślenia istniejących na polichromii linii i cieni. Efekt wydaje się dość zadowalający, choć być może dla niektórych nieprawdopodobny. Jednak jest obraz, który może taką interpretację uprawdopodobnić. Jest to pochodzący z 1494 roku obraz Hieronima Boscha „Leczenie głupoty”, chodzi oczywiście o otaczający główną scenę ozdobny napis „Meester snijt die keye ras. Myne name is Lubbert Das”
Re: Słoneczko z „buzią”, czy Hostia z monogramem Chrystusa?
Epilog
Przypadkowo odnalazłem chyba pierwowzór dziewiętnastowiecznego „słoneczka” - to słońce we wnętrzu głównej róży wiatrów na mapie Cantino planisphere z 1502 roku, (Biblioteca Estense, Modena, Włochy). Ktoś zobaczył, znał i wpadł na pomysł, że tak będzie wyglądał atrybut świętej we wnętrzu kaplicy zakonnej. Sugestia jest tak silna, że w 2013 roku konserwatorzy nie wzięli pod uwagę innej interpretacji.
Przypadkowo odnalazłem chyba pierwowzór dziewiętnastowiecznego „słoneczka” - to słońce we wnętrzu głównej róży wiatrów na mapie Cantino planisphere z 1502 roku, (Biblioteca Estense, Modena, Włochy). Ktoś zobaczył, znał i wpadł na pomysł, że tak będzie wyglądał atrybut świętej we wnętrzu kaplicy zakonnej. Sugestia jest tak silna, że w 2013 roku konserwatorzy nie wzięli pod uwagę innej interpretacji.